W tym roku Jurek zlitował się nade mną i okopał porzeczki.
To przesadziłam floksy, orlika i co mi wpadło pod rękę.
Ciekawe czy zechce tu coś rosnąć.
Ciekawe czy zechce tu coś rosnąć.
Bez zaraz puści listki.
Jest kilka krokusów. Już w nie całkiem zwątpiłam.
Pozimowy bałaganik.
Tu już wiosennie.
Sąsiedzi ciągle jeszcze w budowie.
Ale w zeszłym roku o tej porze nie było jeszcze dachu.
Ale w zeszłym roku o tej porze nie było jeszcze dachu.
Nie wiem czy przeżyła lawenda.
Grządka wyporządkowana przez Jurka.
Tyle jeszcze zostało starych malin.
Gruszka - konferencja. Wypatrzyłam ją w Biedronce.
W zeszłym tygodniu posadziłam jabłoń - chempion (też z Biedronki).
A to śliwka posadzona w zeszłym roku (z Biedronki).
A tu pokazane w której części działki rosną.
Jurek po herbatce.
Porzeczki.
Pod płotem posiałam motylki (kosmosy) i groszek pachnący.
Po kretach.
Udało mi się okopać i podsypać nawozem iglaczki.
Forsycja zakwitnie za tydzień.
