Tomek uśmiecha się na samą myśl o pierogach. | Jurek nie może się zdecydować. |
Teraz wystarczy już tylko cierpliwie poczekać. | Przy soczku będzie łatwiej. |
Gdzie te pierogi??? | Chyba idą. |
Są pierogi dla Gabrysi i rosołek dla Dominiki. | Zupka okazała się dwuosobowa, bo u Dominiki, po chorobie, słabo z apetytem. |
Wreszcie dotarł Wojtuś z Karolą. 15 minut szukali miejsca do parkowania. | My zjedliśmy placki ziemniaczane z gulaszem (na pół, bo porcja była ogromna) i czekamy na racuchy. |
Babcia została szczodrze obdarowana prezentami. | |
Nasz wnusia kochana. | Spóźnialscy zamówili naleśniki ze szpinakiem. |
| |
| |
| |
Było też grzane wino. Tomek przezornie rodzinę przywiózł autobusem. | |
Impreza przenosi się na Kopernika. | Przed domem spotkała nas Iwona. Wyglądała na zszokowaną naszą liczną rodzinka. |
| |
Oglądamy skoki drużynowe. | Zajęliśmy drugie miejsce. |
Gabrysia nie odstępuje Karolinki. | A Tomcio Ani. |
Wojtek pozuje do zdjęcia. | |
| Tego nie widać, ale balon postawił Dominice włosy na sztorc. |
Tu już byliśmy z Kasią, ale byliśmy skupieni na włosach Dominiki. | |