09.04_Wizyta Pawełków

W końcu doczekaliśmy się wizyty Pawełka z Rodzinką. Pawełek to ulubieniec Jurka z Instytutu, któremu nadałam ksywę - Synuś. Udało nam się załatwić Ninie towarzystwo Julki. Jula była bardzo dzielna, bo przyjechała bez rodziców i sióstr i pięknie bawiła się z koleżanką. Pogoda dopisała, tylko dzień był za krótki. Nowa wnusia zaakceptowała nas jako dziadków, a Jurek zasłużył na szczególne względy. Nie popisałam się, bo brakuje porządnego zdjęcia Eweliny.

	Mały Adaś okazał się idealnym dzieckiem.
Jadł, spał albo grzecznie leżał.	Pawełek sprawdza się jako tata.
Gorzej jako mąż.	Wbrew Ewelinie nazywa ją Krysią. Nie dziwię się, że ją to wkurza.

Nina do Jurka mówi per Dziadek, co mu się bardzo podoba.
Fajnie przytulić takiego maluszka.
Widać, że jest chemia.	Przy wyjeżdżaniu, Nina płakała, że ma ją przypiąć pasami Dziadek, a nie Tata.
Dziewczynki bardzo się zaprzyjaźniły.	Nie do wiary, ale Nina jest większym niejadkiem niż nasza Domi.