Nasz hotel. | Mieszkamy na 3 piętrze (z windą) z lewej strony "baszty". |
Po prawie godzinnej jeździe to w górę, to w dół - w dodatku po ciemku, schodzimy na kolację...Jurek dzielnie sobie dawał radę (z kolacją też). | |
Widok z naszego okna - od wschodu. | Najbliższa okolica. |
| A to niedzielny ranek. Zbieramy się na stok. |
Droga na narty. | |
Nie znam fachowej nazwy tego obiektu - ale tu przechowujemy nasz sprzęt narciarski. | Liczne szafki na buty i narty...Jakaż to wygoda, nie trzeba codziennie ich taszczyć. |
Z tyłu wyciąg. Straszny skrót perspektywiczny. | Gondolka. |
| |
| Ta dzidzia bardzo przypominała nam Gabcię. |
Pierwszy wjazd. | Długi płaski dojazd pod wyciąg z kanapami. |
Kanapy 4-osobowe. | |
| |
| |
| |
|