2012-02-05_Rysunki
Z powodu 20 stopniowych mrozów jesteśmy w Warszawie. Na działce nie byliśmy już miesiąc i jakoś mi nie tęskno.
Żeby sobie umilić weekend zaprosiliśmy Gabrysię. W sobotę była z Anią na Gocławiu, a na sobotnia kolację przyjechała z rodzicami do nas. Była bardzo grzeczna. Ciągle nie mogę się nadziwić, że to już taka duża dziewczynka. To aktualna twórczość. Ten rysunek mnie urzekł. <br>Te przerozkoszne, wniebowzięte miny.<br>To oczywiście Gabrysia z Babcią w kaloszach i w kałuży. <br>Potem dorysowała w deszczowej chmurce parasol.