Jurek kończy nierówny bój z terakotą. | Mój nieśmiały pomysł z kamieniami doczekał się błyskawicznej realizacji. |
Wprawdzie te przymiarki, robione z moim udziałem, | podobały mi się bardziej,ale najważniejsze, że idea została. |
Posiałam nawet trawę. Może wzejdzie bez podlewania przez 2 tygodnie. | Jeszcze trzeba ułożyć kamienie po bokach. |
Wzdłuż chodnika posiała się rudbekia. Nasiona przyniosłam wraz z ziemią z kompostownika. | Tu nad trawką pracowałam 2 tygodnie. Powinna już dać sobie sama radę. |
Zaczynają na dobre dojrzewać maliny. | Mama je pracowicie zrywa. |
Moja biedna młoda trawka pokiereszowana przez nornice. | Tu nieźle zarosło. |
Z dwóch opakowań tych cudnych kwiatków przeżyły tylko 2 cebulki. | Pierwszy raz posadziłam aksamitki (wyleciały mi róże). Okazały się bardzo wdzięcznymi i niewymagającymi kwiatkami |
Tu posadziłam jakieś mające kwitnąć na biało krzaki osiągające 2 metry. | Kasiu, to wierzba od Was. Fajna z niej babeczka. |
Taras doprowadzony do porządku. Niestety nie dał się doszorować. | Maczkom spodobało się w moim bałaganie. |
| Zaczynają kwitnąć marcinki. |
| To moje zastępcze grządki. Mama zebrała miskę fasolki. Pietruszka wyjątkowo obrodziła. |
Dosadziłam sosenkę. | A tu trochę poprzesadzałam tawułki i jaśmin. Ależ tu było sucho!!! |
Rozsadziłam dużą trawę i dosadziłam białą. Teraz trzeba czekać na efekt. | |
W "czarnoziemie" nic nie rośnie. | |
Ostatnie jabłka - w sumie było ich koło 30-u. | |
| |
A niebo, jak zwykle, zachwycające. | |
|