Gdzieś tu mieliśmy nocleg. | |
W oczekiwaniu na autobus łapiemy słonko. | |
Karolinka ma chyba pierwszy kontakt ze słonkiem w tym roku. | Pod koniec dnia nawet się ciutek zaróżowiła. |
Lucerna. | Kolejka niewąska, płyniemy ostatnim w dniu dzisiejszym statkiem. |
Tuż przy porcie zbudowano Centrum Sztuki. | Budynek bardzo nowoczesny. Ponieważ nie musimy stać po bilety, obiegamy z Karolinką ten kolos dookoła. |
Jak dla mnie, to architekta zainspirował nasz Dworzec Centralny. | Dlatego z tej strony prezentuje się najlepiej. |
To wyjście awaryjne. | Śpieszymy się, bo panowie ścigali już nas telefonicznie. Minuta drobne 6 zł. |
Na tyłach znajduje się nowiutki buduyek Uniwersytetu Pedagogicznego. | |
A to dworzec po liftingu. Stąd jutro odjedzie Wojtuś do Zurichu. | |
Panorama Lucerny. | Rozmarzone dzieci. |
A potem pływamy po kilkuramiennym jeziorze przez 1,5 godziny. | Wokół góry i niebieska woda. |
Garaż na łódki. | |
Trochę mi przygrzało, bo obawiałam się, że w górach będzie zimnno. Nie było! | |
Jurek na chwilę zrobił sobie przerwę w robieniu zdjęć. Będą z tego panoramki. | |
Jest to Jezioro Czterech Kantonów i zawijamy kolejno do każdego z nich. | |
Radzę powiększyć zdjęcie. Wtedy widać dziwny sprzęt, na którym pływają ci panowie. | |
Żałuję, że się tak ciepło ubrałam. | |
Musimy godzinę czekać na kolejkę. Kursują cztery wagoniki. Dwa w górę i dwa w dół i mijają się w połowie trasy. | Kontynuujemy kąpiel słoneczną. Szkoda, że nogą nie sięgam wody. |
Jest to kolejka o największym kącie nachylenia do 45 stopni. | |
Skrót do P1090435.lnk (0 MB) |