Mój przecudnej urody gipsik. | Pantofelek wymuszający chodzenie na pieęie. |
Krzesełko Gabrysi i kapeć na koturnie Ani bardzo mi się przydały. | Sezon truskawkowy. |
Rachityczne krzaczki z "Majsterka" kupione późną jesienią o dziwo zakwitły. | |
Basiu, to nasz wspólnie sadzony jaśmin. | W tym roku mamy wysyp dzwonków (naparstnic). I całe szczęście bo zmarnowałam georginie. |
| |
| |
Wbrew moim protestom Jurek zarządził koszenie trawy. | Bardzo lubię te falujące na wietrze łany. |
| |
Wojtek dzielnie pomógł kosić. | To coś na karku Jurka to ochrona szyi. Mamy regularny upał od kilku dni. |
| |
| |
| |
Koniec roboty. | Wojtek lubi konkretne zadania. |
| |
Dziedzic wreszcie może odpocząć. | Chyba mu się śni zona? |
A to mój gipsik po tygodniowym urzędowaniu na działce. Niebywałe, że dalej taki piękny, nawet czysty. | To zdjęcie może sugerować, że nie musiał się nabiegać, ale to tylko pozory. |
| Lodami świętujemy Dzień Ojca, niestety tylko z jednym synem. |
| Upalny obiad. Nie możemy się doczekać na Mamę i Jurka. |
Zapomniałam sfotografować na czas dietetyczny obiad. No i mamy to, co mamy. | |
Mama 21 czerwca skończyła 85 lat. | Ciągle musi mieć jakieś zajęcie. |
| |
Jubileuszowe kwiatki jechały z Warszawy. | |
| |
| |