Jasiek dokonuje pierwszych oględzin. | Ucieszył się, że ją widzi. |
Ręka niestety jest za gruba. | Od personelu w knajpie udało się pożyczyć metalowe szczypce. |
Próba oświetlenia pola operacyjnego latarką z innej komórki. | Szczypce okazują się właściwym narzędziem. |
Jurek przygina blachę nad murkiem. | Reszta z optymizmem czeka na rezultaty akcji. |
Po pół godzinie manipulowania szczypcami Adasiowi udaje się złapać komórkę. | Niestety przy próbie jej wydobycia, kiedy jest już na wierzchu, zmęczone ręce Adasia wypuszczają szczypce. |
Myśleliśmy nawet o zerwaniu desek z podestu, ale były na gwoździe. | |
Jak widać wiara zaczyna nas opuszczać. | Akcja trwa nieprzerwanie. Adaś wypróbowuje kolejne narzędzia. Wszystkie okazują się zbyt grube lub za krótkie. |
Na szczęście są jeszcze tacy, którzy się nie poddają. | Karola od początku sugerowała żeby wykorzystać taśmę klejącą, ale Włoch nie rozumiał o co chodzi. |
W końcu taśma się znalazła i zostały nią okręcone długie klucze - tym razem przywiązane linką. | Zestaw z trudem zdobytych, ale niestety nieprzydatnych narzędzi wydobywczych. |
Jak widać akcja zakończyła się sukcesem | Nie wiadomo kto cieszył się bardziej właściciel komórki, czy Adaś, który 2 godziny pracował na radość syna. Ekspert od gadżetów Wojtek stwierdził, że był to niezły model. |
Sukces był podwójny, bo udało się także wyciągnąć nieszczęsne szczypce. | Udało się więc także uszczęśliwić pracowników kuchni, którzy już dawno zwątpili w odzyskanie cennego przedmiotu. |
Jasiek odnosi kolejne narzędzia - kilof i zbawienną taśmę. Dzięki niej komórka się nie wyślizgiwała. | Adaś łapie oddech, a my cieszymy się, że możemy iść na obiad. |
| Sprawdzanie czy komórka działa. |
Idziemy na zasłużony lunch. |