06.14_Gosia ma pół roczku

W sobotę przyjechał do nas Pruszków. Cieszymy się, że się do nas wybrali, bo dla nich, na razie, to cała wyprawa. Gosia zabiera ze sobą masę "oprzyrządowania".
Strona główna / 2020 / 06.14_Gosia ma pół roczku
Domi pięknie zabawiała Gosię.
Julka trzyma dystans, ale zdecydowanie mniejszy.
Domi doczekała się kąpieli.
Podziwiam ją bo woda ciągle jeszcze zimna.
Jula też odważnie próbowała,
ale temperatura jeszcze nie dla niej.
Nocna ulewa połamała mi maki.
Gosia nikogo się nie boi.
Huśtawka wygląda znajomo.
Doczekaliśmy się obiadu. To porcja dla Gosi.
Nasza dużo skromniejsza, musimy się podzielić pesto.
Jedzenie służy głownie do poznawania smaków,
ale poza rozrzucaniem udaje się też coś przełknąć.
Jula zadowoli się jabłuszkiem.
Domi doczekała się taty.
Dzisiaj nawet się wcześniej przebiegł.
Świętujemy symbolicznie miniurodziny Gosi.
Było dmuchanie świeczki.
Torciki z Biedronki dały plamę, ale i tak zostały skonsumowane.
Pierwsza tegoroczna róża zakwitła akurat dla Gosi.
Gosia wcina jabłuszko.
Biedna Karola poświęca się czytając komiks.
Ja poddałam się po pierwszej stronie.
Obiadek Gosi wygląda okazale.
Widać, że wymaga dużo skupienia.
My wcinamy pizzę.
To chlebek przywieziony z Pruszkowa z piekarni Gruzina.
Pierwszy w życiu ogórek budzi entuzjazm.
Ale fajny!!!
Mamy sukces.
W końcu jest się czym pochwalić.
Żegnamy Gosię.
Jula chętnie się żegna. Chyba pierwsze lody przełamane.
Udało im się dojechać przed korkami.
Pa,pa!!!