Jedna ekipa pojechała do Wuja ciąć wierzbę, a druga działa na miejscu.
Mnie przypadło w udziale wykopanie tegorocznych zbiorów.
|
Marchew wyjątkowo dorodna.
|
|
|
Za to pietruszka może startować w kategorii "zakręcona".
|
|
Jurek kontynuuje prace przy fundamencie. Do styropianu będzie przyklejał siatkę.
|
Nie ma zdjęć, bo fotograf przydał się do pomocy.
|
Ania zaraz uśpi Gabrysię i będzie miała chwilę dla siebie.
|
Gabrysia w nocy urządza godzinne koncerty, których nikt nie chce słuchać. Niestety w niczym jej to nie przeszkadza.
|
W dzień jest słodkim dzieckiem, ale wie czego chce. Dzisiaj malinki smakują jej tylko podawane na deseczce.
|
Niewidzialna ręka pryncypialnego Dziadka zaspakaja oczekiwania wnusi. Sam Dziadek pozostaje nieugięty.
|
|
|
Am, miam! i po malince.
|
|
W niedzielę Jurkowi udało się przykleić styropian także z tej strony. Ja w tym czasie zasypałam wykopane doły od strony drogi.
|
Po kościele zdążyliśmy jeszcze złożyć zaległą imieninową wizytę sąsiadowi - Franciszkowi. Mimo lecącej mżawki sąsiad czekał na nasz powrót z kościoła pod naszą bramą.
|
Ratowałyśmy z Anią ptaszka, który chciał wlecieć do nas przez szklane drzwi. Nie myślałam, że nasze szyby są tak nieskazitelnie czyste.
|
Ptaszek na dobrą chwilę stracił przytomność, ale napił się, odpoczął i pofrunął.
|
Niestety nie udało mi się rozprowadzić pod iglaczki całej wody.
|
Było zbyt wiele innych robót.
|
Mimo przymrozków nie wszystko zmarzło.
|
|
|
|
Gabrysia bardzo ładnie chodzi na własnych nóżkach.
|
|
Potrafi stanąć już nawet z takiej pozycji.
|
|
Z tęsknoty z Tatą wzięła ślubne zdjęcie.
|
Ale i tak najważniejsza jest Mama! (p. paluszek)
|
|
|