Zdjęcia robione: 04 i od 12 do 15 listopada
Ten odcinek był robiony tydzień wcześniej, kończyliśmy go już po ciemku.
|
Wpadliśmy na działkę tylko na jeden dzień przy okazji wizyty geodetów w związku z planowaną budową drogi.
|
To już zdjęcie na bieżąco. Udało mi się skopać grządkę, a Jurek wymienił rynny na te właściwej długości.
|
Trzeba jeszcze poszerzyć narożnik do rynny i ułożyć kamienie.
|
11 listopada niestety padało. Jurek postawił na nogi Billego.
|
|
Huśtawka idzie leżakować do wiosny.
|
|
Tak było. Kamienie - te i kubły innych - własnoręcznie zbierałam z pola.
|
Etapy przejściowe skalniaczka.
|
|
Narożnik brukował osobiście Jurek.
|
|
A potem robota ruszyła z dwóch stron. Jak widać udało nam się zejść w jednym miejscu.
|
Ta praca, to prawdziwe rękodzieło. Każdy kamyk oddzielnie należało (zgodnie z instrukcją Jurka) ustawić w pionie i wbić na odpowiednią głębokość.
|
Właściwy poziom zapewniał ten drewniany klocek.
|
Mimo wszystko ta praca bardzo mi się podobała. Mniej wdzięczną pracą było wybieranie z pryzmy i przynoszenie średnich kamieni bo większość to był straszny drobiazg.
|
To efekt końcowy.
|
|
Nasz instytut pozbywał się starych krzeseł. Uszczęśliwiliśmy więc sąsiadów. Dziadkowie dostali 4, a Teresa 3.
|
Fragment opaski od ulicy nie podobał mi się, bo Jurek obrał złą technikę - za dużo cementu. Kiedy ją skrytykowałam był niezadowolony.
|
Od północnej strony zrobił jednak po mojemu. I chociaż nie przyznał mi racji, to i tak się cieszę, bo jest dużo ładniej.
|