Położono asfalt i ustawiono barierki na niebezpiecznym zakręcie.
W najbardziej błotniste miejsca drogi wysypano tłuczeń.
U sąsiada wstawiono wreszcie okna.
A to ostatnie zdjęcia wierzb tuż przed wycinką.
Będą przeszkadzały nowej drodze.
Serce się kraje. A nowa droga palcem na wodzie pisana.
Część tych drzew też będzie wycięta.
U nas też spore zmiany.
Dosadziłam brzózki.
Zniknęła paleta z piaskiem.
Palety leżą teraz na kamieniach, których nie udało się wykorzystać na opaski przy domu.
Przesadziłam świerk.
Jurek skopał grządkę.
Józek zaorał pole.
Pod tujami i żywopłotem wyrósł mech.
Posadziłam 4 berberysy.
I tylko "zuzia" bez zmian - ciągle jeszcze kwitnąca.
Dla niewtajemniczonych - różowy krzaczek powstał z kwiatka z bukietu imieninowego Babci od Zuzi.