Imieninowy bukiet Jurka od kolegów z pracy.
|
Gabcia czeka na powrót Dziadka i przesiadkę z samochodu Taty do dziadka.
|
Namiot jest prezentem od Babci Agi. Ale Babci Ani służy do zabawy z piłkami.
|
Babcia wrzuca, Gabrysia wyjmuje
|
i to po dwie piłki naraz.
|
Gabci ortopeda zalecił chodzenie boso. Przydają się kaczuszki od Cioci Marysi.
|
|
|
W sobotę koszmarnie wiało, ale zabraliśmy się z Tomkiem do uporządkowania kamieni.
|
To skomplikowana technologia. To etap przesiewania piasku przez sito.
|
Gabrysia oczywiście "imaga, albo maga".
|
Chwila odpoczynku
|
|
i znowu można działać: A kuku!!!
|
Ale to jeszcze nie koniec zajęć. Gabrysia narąbie drzewa.
|
I podleje z babcią kwiatki. Ma wreszcie porządną konewkę z długą "szyjką". Swoją drogą, jak to się nazywa?
|
|
|
|
Słonko zachodzi, trzeba wracać do domu.
|
A w niedzielę, Gabrysia znowu pracuje. Dzielnie pomaga nawozić iglaki.
|
|
Wczoraj Gabrysia, mimo licznych zajęć i godzinnego spaceru na własnych nogach nie dała się w dzień uśpić.
|
Dziś znowu była twarda, ale wpadłam na pomysł żeby opowiadać jej bajkę na huśtawce.
|
To efekt wczorajszej pracy.
|
Wczoraj posadziłam klematisy, ale w nocy zmarzły.
|
Za to tulipany od moich dzeiwczynek z pracy pięknie się prezentują.
|
|
|
|
|
|
Z niemałym zdziwieniem zobaczyłam owoce na agreście
|
i porzeczkach.
|
Bączek dzielnie się uwijał.
|
|
|
|
|
Basiu, to nasz jaśminowiec. Podlewam go systematycznie.
|
|
Różanecznik ma maleńkie pączuszki.
|