Mariolko, to jedyny poza listownym kontakt z Tobą. Wrócił do mnie list do Ciebie. Jedyna nadzieja, że przeczytasz tę informację. Czy zmieniłaś adres?
Gościmy Mariolkę i Sylwię. Mariola była świadkiem na naszym ślubie, a nie widziałam Jej 18 lat. Sylwia okazała się wspaniałą osobą. Dawno się tak nie uśmiałam jak z nimi. Mariola nic się nie zmieniła, tryska humorem i wciąż nadajemy na tych samych falach. Mimo tak długiego rozstania czułam się z nią jakby nigdy nie wyjeżdżała.
To ona nazywala mnie Sujenią - tak brzmi mój adres mailowy.
Sylwia utrwaliła nasz powrót z pierwszego wspólnego po latach dymka.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tu dawno temu byliśmy z Jurkiem na lodach, kiedy kelnerowała Mariolka.
|
|
|
|
|
Sylwii nie smakowała kawa - była za mocna. Za chwilę Mariolka poprosi kelnerkę o mleko informując ją, że kawa niedobra, koleżance nie smakuje.
|
Mleko nie pomogło bo nie było gdzie go wlać. Za karę Mariola odliczyła kelnerce zapłatę samymi drobnymi.
|
Oczywiście cala ta sytuacja była dla nas przyczynkiem do dobrej zabawy.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Znowu razem. Kiedyś wspólnie graliśmy w piłkę ręczną.
|
|
|
|
Mariolka, jak to Mariolka ćwiczyła kelnerów. Dwa razy prosiła o przyciszenie muzyki i zlikwidowanie cugu.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|