Dzisiaj ciężki dzień - wybieramy się do Luwru. Na szczęście nie podejrzewałam, że będzie aż tak męcząco. Najpierw kilometrowa kolejka.
Szczęśliwie posuwała się bardzo szybko. Właściwie był to 45 minutowy spacer - całkiem przyjemny. Potem kłębiące się tłumy w muzeum.
Po południu pojechaliśmy do Katedry Notre Dame.
To sklep z grami strategicznymi, którymi się interesuje baaardzo Tomek.
|
Fragment tego czegoś leży u nas w domu - dzieło Wojtusia, ale nie starczyło mu cierpliwości żeby skończyć.
|
Jedziemy do Luwru. Nawet z metra był niezły spacerek.
|
|
|
Odkurzacz do trawników.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaciekawiło mnie obuwie tej starszej pani. Ma buty i coś jeszcze, jakby ochraniacze.
|
Pod ta piramidą znajduje się cała obsługa zwiedzających.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jureczek już ledwie idzie.
|
|
|
Autobus wycieczkowy.
|
|
|
|
Taki wiatraczek widzieliśmy na odpuście w Borkowie.
|
|
|
Trasa z metra do Notre Dame.
|
Zwiodła nas Wieża św. Jacka i zrobiliśmy małe kółeczko.
|
Tu Jurek chciał tańczyć,
|
Wieża z innej strony.
|
Wracamy do Notre Dame.
|
|
|
|
|
|
Trafiliśmy na koniec jakiegoś nabożeństwa, a potem zamknęli katedrę. Za to wysłuchaliśmy koncertu dzwonów bijących na obu dzwonnicach.
|
Joanna D'arck.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiemy co znaczą te kłódki. Może to zakochani je przypinają?
|
|
|
|
Oczywiście - zdjęcie z ręki.
|
|
|
Wróbelki jedzą z ręki.
|
Ten dziobał w locie i odfruwał.
|