Nasze jabłka upodobały sobie osy. Zostawiłam ostatnie dwa dla Gabci, ale te paskudy były szybsze.
|
|
Słoneczniki natomiast smakują ptaszkom, ale nie widziałam którym.
|
|
Poszerzamy areał naszego lasu. Tu brzózki,
|
a tu dwie sosenki. Na razie trzeba uwierzyć na słowo.
|
Wyczytałam w podręczniku sadownictwa z 1956 r. jak fachowo odgina się gałązki.
|
Ta wiązka wygląda niepokaźnie, ale trochę się zmachaliśmy z Jurkiem ciągnąć ją jakiś kilometr po ziemi. To będą paliki pod drzewka.
|
Poziomeczki Cioci Madzi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżyny w tym roku zawiodły na całej linii. To jedyne owoce
|
|
To konsylium przy mojej grządce nie jest przypadkowe.
|
Rośnie tu jedyna natka w okolicy. Wczoraj były u mnie po nią dwie sąsiadki.
|
|
|
Wektor poznaje psy sąsiadów.
|
|
Wyruszamy na spacer.
|
Tu Jacek wypatrzył prawdziwka.
|
Oto on.
|
Ja tylko wycinam.
|
|
|
|
Warzywka z działki będą na obiadek.
|
Jacek zaciera ręce.
|
Teresa się uśmiecha.
|
Jurek się mości.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|