Matej odkurzył swój dres reprezentacji Mazowsza.
Przeleżał kilka lat nieużywany.
Tomcio tym razem zadbał o ciepły ubiór.
Byłam pod wrażeniem.
Bezskutecznie próbowali namierzyć telefonicznie trenera
w sprawie ustalenia miejsca zbiórki.
Tymczasem kiedy wybiegli przed dom,
całkiem przypadkiem okazało się, że koledzy zbierają sie pod naszym balkonem.
A właściwie przed stacją benznynową.
Na bucie Mateusza widoczny chip.
Cierpliwie czekałam, że trener zarządzi rozgrzewkę.
No i doczekałam się. Tomcio podskoczył na jednej nodze.
Ekipa przemieszcza się na Nowy Świat.
W tym roku startują z Nowego Światu na wysokości Ordynackiej,
bo Krakowskie w remoncie.
Na mecie 699 był Tomek, a Mateusz 620. Biegło około 3.000 osób.
W sobotę kontynuowaliśmy z Jurkiem i Mateuszem sprzątanie mieszkania Ciotki Danki.
To pokój Mateusza. Trzeba tylko skończyć półki w szafie i regale.
Tak wygląda łazienka. Zdjęcie zgubiło kolor. Jest bardziej zielono.
To kuchnia
Tak niestety wygląda salon.
Matejowi nie chce się już go malować. Nam chwilowo też nie.