Miała byc imprezka na działce, ale nie udalo się wygrać walki z materią. Do ostatniej chwili trudno było coś ustalić.
Do spotkania jednak udało się doprowadzić i to w optymalnym składzie.
Pani Nina była już za kwadrans czwarta i podobno zaliczyła w międzyczasie aptekę i rundkę wokół domu.
|
Pani Henia tłumaczyła się, ze jest nieprzyzwoicie punktualnie, ale była już 3 gościem.
|
Kiedy sie o tym dowiedziała nie kryła oburzenia - to one przyszły za wcześnie!!!
|
Pani Szałaśna była w wyjątkowo dobrej formie naładowana energia po Dniu Papieskim. Wszyscy po kolei musieli wysłuchać jakie to ważne ręce miała zaszczyt ściskać.
|
Szalenie wytworna Pani Nina, już na wstępie zamanifestowała swój wyjątkowy status w tym domu awanturując się, że na stole nie ma zwykłego chleba. Na szczęście po degustacji ten, co był bardzo Jej smakował.
|
Pani Halina (znana przez naszych przyjaciół z przepysznego ciasta p. ambasadorowej) przyszła naladować się pozytywną energią przed wizytą w szpitalu. Nie mogło też zabraknąć projekcji filmowej "Od kretowiska do rancza Żółtaków". Pot, pęcherze oraz upór osadników wzbudziły ogólny podziw.
|