Z piątku na sobotę przeżyliśmy straszną nawałnicę. Burza po szła bokiem, ale wichura nas nie oszczędziła. Straciliśmy naszą najładniejszą brzózkę. Miała zbyt płytko korzenie, a koronę wyjątkowo gęstą. Strasznie pusto bez niej.
To nie był udany długi weekend. Najpierw okazało się, że nie przyjedzie do nas ciocia Basia, bo się przeziębiła, a potem po burzy odcięło nam wodę i prąd. Ania z Tomkiem postanowili w sobotę wieczorem wrócić do Warszawy. Ledwie wyjechali zaczęło grać w rurach z wodą, a w niedzielę kiedy do końca opróżniliśmy lodówkę, bo mrożonki zaczęły płynąć, i Wojtuś dostał polecenie wyłączenia lodówki z kontaktu, zapaliło się światełko. Tak więc zgodnie z wcześniejszym planem wrócę tu jutro z Anią i Tomkiem.Tuż przed burzą byli u nas Kicki. Na szczęście wrócili szczęśliwie do domu.
Było koło 20.30. Obserwowaliśmy z przerażeniem, co się dzieje za oknem
|
Tak silnie lało, że woda wlewała nam się do mieszkania szczeliną nad belką nad oknami.
|
W okolicy fruwały kostki słomy i łamały się drzewa.
|
Ja zastanawiałam się kiedy pofruną nasze samochody.
|
Miałam nadzieję, że da ją się postawić do pionu.
|
Niestety trzeba było ją wyciąć.
|
|
|
|
Strasznie tu łyso.
|
Józek ściął część żyta własnym kombajnem.
|
U sąsiada zalało właśnie wylaną piwnicę. Musiał jechać do Warszawy zakupić pompę.
|
Na pięciolinii.
|
Nietypowe chmury.
|
Tomek pracuje nad rusztowaniem do malowania chałupy.
|
|
|
|
|
Pomidor samosiejek wyrósł pod jabłonką. Preferuje pozycję leżącą.
|
Z Tatą śpimy
|
i bawimy się.
|
|
|
Kolejna adoracja Gabrysi. Doskonale do tego sie nadaje kanapa Jędrków po renowacji.
|
Niedobry stryjek, on wie dlaczego.
|
Babcia odciąża rano rodziców. Udało jej się uśpić wnusię. Sama też zaraz zaśnie.
|
|
|
|
|
|
|
Ciupek lubi nietypowe pozycje.
|