<- powrót
Działka-słupki (+budowa)
2005.08.10
Już drugi rok z rzędu na imieniny dostję niekonwencjonalne prezenty.
W zeszłym roku mój kochający mąż zadbał żebym miała nieco gimnastyki przy sprzątaniu
po wstawianiu okien, a w tym roku zamówił transport słupków i siatki na naszą działkę.
Do pełni szczęścia brakowało nam tylko dobrej pogody. I tu także zostaliśmy szczodrze obdarowani -
dochodziło do 36 stopni w cieniu.

001Matej1.jpg
Matej ochoczo zabrał się do wiercenia otworów.
002Jurek.jpg
Tata, główny mierniczy dba o zachowanie należytej geometrii.
003Matej2.jpg
Prosta do zdołkowania liczy 70 metrów. Tu już zaczęły się schody, a właściwie kamienie. Trzeba było kopać ręcznie.
004Tomek.jpg
Tomcio usuwał pozostałości po kopaniu szamba.
005Betoniarka.jpg
Mateusz obsługiwał betoniarkę.
006Wejście.jpg
W oczekiwaniu na transport zlikwidowaliśmy dół przed domem.
Samochód miast o 14 szczęśliwie dojechał około 21.
007Chustka.jpg
Tomcio zabezpiczył się przed udarem twarzowym zawojem.
008Chustka2.jpg
Z dokładnością Taty ustawia słupek.
009Konewka.jpg
Teraz należy podrzucić ciutek kamieni. No i bezwzglednie sprawdzić pion.
010Poziomica.jpg
Ciekawe, co w tej pozycji chcą odczytać z tej poziomicy????
013Samochód.jpg
Jest godzina 13 i jakieś 36 stopni w cieniu. Matej przed sjestą chciał podwieźć słupki jak najbliżej dołków. Okazało się to tragiczne w skutkach.
014Samochód1.jpg
Samochód siadł w grząskim terenie. Strasznie mi ich było żal.
015Sjesta.jpg
Wreszcie można skorzystać z zasłużonej sjesty.
016aTomek1.jpg
Tomcio przypomniał sobie, że na jutro miał zrobić prezent dla nowożeńców.
Z braku czasu półeczka na kwiatki wyglądała na prawdziwe rękodzieło.
016bSłupki.jpg
A to już efekty naszej katorżniczej pracy.
016cSłupki1.jpg
W ciągu trzech dni udało się zabetonować słupki na 3 prostych. Te najpracowitsze z kamieniami i gliną zostały na deser.
017Zachód.jpg
A to nasze zachody słońca.
018Zachód1.jpg
019Trójca.jpg
Wieczorem wreszcie rodzina przypomniała sobie o mnie. Matej długo nie mógł pogodzić się z tym, że obsługa grila przekracza jego możliwości. Okazało się, że diabeł tkwił w podpałce przywiezionej w ubiegłym roku z Rumunii.
020Gitara.jpg
Jak zwykle o północy Tomcio przypomniał sobie, że ma gitarę.
021Matej.jpg
Matej sprawdza swój nowy nabytek
zakupiony za zarobione przez siebie pieniądze.
022Tomek2.jpg
Tomcio próbuje nowe chwyty.
023Teresa.jpg
To nasza Terenia z p. Władysławem -
strasznie groźnym kierownikiem budowy.
024Ela.jpg
Ela zawsze chętnie odwiedza nasze pole.
025Front.jpg
3 sierpnia, środa.
Około 11 zakończono rozładunek drewna.
026Całość.jpg
O 15 stał już cały parter.
027Konik.jpg
Nawet konik polny nie mógł wyjść z podziwu.
028Ptaki.jpg
Te ptaki też przyleciały zlustrować naszą budowę.
0305Szkielet.jpg
Tak było w piątek wieczorem. To fragment salonu.
031Szkielet2.jpg
A to wejście do domu. W tle wiata budynku gospodarczego.
032Księżyc.jpg
Łysy dzielnie nam towarzyszył.
033abudowania.jpg
Dobrze, że nie padało, bo dach mieliśmy ciutek dziurawy.
034Zabudowania2.jpg
To już sobota koło południa.
035Ekipa2.jpg
Do ekipy podstawowej dołączyli ci od okien.
036Wiecha.jpg
Ledwie zdążyłam przybiec z aparatem na zatkniecie wiechy.
037Wiecha1.jpg
Własnoręcznie ją zrobiłam.
038Ekipa1.jpg
Chłopaki niezbyt chętnie pozowali do zdjęcia.
039Ekipa6.jpg
Musiałam im wejść na ambit.
Zażartowałam, że nie boją się chodzić po dachach,
a boją się stanąć do zdjęcia. Jak widać podziałało.
040Dół.jpg
Euforia nie mogła trwać zbyt długo.
Zauważyliśmy, że cieknie z rury. Należało więc zlokalizować wyciek.
Podziwiałam Mateusza, że bez słowa zabrał się do kopania. Już po raz drugi.
041Dół2.jpg
Okazało się, że ciekło dokładnie na drugim końcu.
<- powrót