Finał Euro2008 obejrzeliśmy na działce.
A w poniedziałek wracaliśmy do domu w naszą 24 rocznicę ślubu.
Z tej okazji przyniosłam mężowi wszystko co uzbierałam w naszym gospodarstwie.
|
Jak widać nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia. Nie, tak naprawdę bardzo się ucieszył.
|
Cały dzień zajmował się pracami w domu i zagrodzie.
|
Siedzę na ławeczce, którą zmontował.
|
Oto dowód.
|
Zmontował latarenki solarne.
|
Złożył ustrojstwo do koszenia trawy.
|
Niestety nie mieliśmy w czym przywieźć benzyny, więc inauguracja będzie za tydzień.
|
No i lampę nad stół.
|
Nawet zrobił artystyczne zdjęcie moich zbiorów.
|
To cały urobek porzeczek i agrestu.
|
AS to chyba wiśnio-czereśnia. Miała być wiśnia.
|
Ale i tak się cieszę.
|
A to ciągle jeszcze jabłuszka trzymają się na drzewie.
|
|
|
Pierwsze w tym roku podlewanie Jurka. Ja w tym czasie zbierałam maliny. Ale nie mam zdjęcia.
|
Tak zakwitł mi kaktus.
|
|
|
|
|
|