Zaczynamy tygodniowy urlop na działce. Ania z Tomkiem są tylko przez weekend. Ania jest przeziębiona, ale mimo to chciała przyjechać. 19-21.10.2007 - pierwszy przymrozek zmroził mi kwiaty.
Powiedzmy, że Jurek patrzy przez drzwi na werandę.
|
|
To nasz nowy basen.
|
Podczas deszczu mogą być też bicze wodne.
|
Z tej kupki żwiru pozyskiwany jest kamień na alejkę.
|
Niestety technologią Kopciuszka, bo nie posiadamy sita.
|
|
|
Maliny jesienne.
|
Z 12 krzaczków przetrwały tylko 2. Za wcześnie wypuściły pędy i zmarzły w maju.
|
To posesja naszego nowego sąsiada. Właśnie zaczął się grodzić, całe 3,5 ha.
|
To fragment oczyszczonego lasu.
|
Ten schodek oczywiście autorstwa mojego męża.
|
Wreszcie wiem jak kwitnie wiesiołek. Za nim lawenda od Krysi.
|
|
Zwiastun jesieni - kwitnący marcinek.
|
W drodze z kościoła, w trzyletnich sosenkach nazbieraliśmy maślaczków.
|
Była super zupka. Nie wiedziałam, ze maślaki tak szybko się gotują.
|
A to moja duma - skalniaczek. Piękny od wiosny do jesieni.
|
Georginie od Żabek.
|
Na maszynie cioci Danki przywiezionej od Mateusza, uszyłam poddupniki z materiału, który dostałam od P. Ali na imieniny.
|
|
Karczujemy maliny.
|
Jurek po dniu pracy.
|
|
Tu będziemy sadzić lasek.
|
Brzózki i sosenki są pozyskiwane z perzu na rowie.
|
|
|
Tomcio pomógł mi posadzić pierwszych 5 drzewek.
|
W sumie lasek liczy około 30-u sadzonek.
|
Za stodołą widać nowy dom Józków.
|
Przesadzone wierzby.
|
Jurek ułożył kamienie, a ja wykopałam perz, nawiozłam ziemi, kompostu i posadziłam pierwsze roślinki.
|
Posiałam trawkę, ale nie wiem czy przetrzyma pierwsze przymrozki.
|
|
20 października -na trawie biały mróz.
|
Zmroził mi kwiaty. Szkoda, ze tak wcześnie. Dopiero 20 października.
|
|
Różyczki zabrałam do domu.
|
Usuwamy zmarznięte rośliny.
|
|
Po całodziennym obfitym deszczu zlokalizowaliśmy w domu przeciek.
|
|