W sobotę wylądowaliśmy w Radości na imieninach u p. Janka.
Tym r azem udało nam się zajechać za dnia
|
i rozejrzeć się po obejściu.
|
Oprowadza nas Kasia.
|
Siostra p. Janka
|
Ola cierpliwie czeka na grillową kiełbaskę.
|
Dzięki wyjątkowej sprawności Ani w obsłudze grilla doszło do degustacji.
|
Ola wyraźnie zadowolona.
|
Jurek dorwał się do zieleniny
|
A wszelakiego jadła były pełne michy.
|
Pan Janeczek usiłował oderwać nas od jedzenia pobrzdąkując na gitarze.
|
Pani Basieńka chodziła głodna, bo albo doglądała stołu, albo bawiła gości śłowiczym śpiewem.
|
Opróżniłyśmy z Terenią kilka małych miseczek sałatek. Teraz umywam ręce.
|
Niby, że ja to wszystko zjadłam. Absolutnie niemożliwe!!!!!!!!!!!
|
W końcu udało się nakłonić gości do śpiewania.
|
Niestety poziom nie satysfakcjonował Żuni, która ciągle nas krytykowała.
|
Jedynie Basia z Kasią przeszły przez eliminacje.
|
|
|
Pan Janek też nie sprawdził sie jako akompaniator.
|
Żunia nie może go słuchać!!!
|
Po wielu próbach zadowolenia Żuni musiał sie poddać.
|
Porzucił gitarę i zaczął poszukiwania Żony.
|
Ola udaje, że nic nie wie.
|
A p.Basieńka, jak zwykle ląduje na kolanach Romana.
|
Pan Janek wyraźnie zmartwiony. A ja się tak starałem!!!! Niektórzy mieli jeszcze miejsce na kapustę.
|
Tymczasem Roman przerzucił się na Tereskę.
|
Jurek na pewno doniesie komu trzeba.
|