Ania z Tomkiem nadrabiają spóźnienie.
Karpatka wypieku Wojtusia.
Jak zwykle przepyszna.
Gabrysi najbardziej spodobała się wspaniała kula.
Poza barszczykiem było karaoke - tekst widoczny na ekranie.
Kasia odczekała stosowną chwilę sprawdzając reakcję Mamy
i już bez ryzyka zabrała się do jedzenia.
Jędruś cierpliwie czeka na zupę grzybową z Wigilii.
Krystyna nie lubi grzybów.
Krysia wyraźnie waha się przed spróbowaniem.
Tu zostały utrwalone moje pierwsze w życiu paszteciki.
Z przepisu mojej Teściowej.
Udało sie trochę pośpiewać.
Moja córunia Mateunia.
Niestety nie wiem na kogo Gabrysia warczy.
Tym razem w prezentach choinkowych.
Mateusz okazał się świetnym cymbalistą.
Jest filmik, na którym wygrał kolędę.
Mikołaj z Otwocka świetnie się spisał.
Gabrysię mieliśmy na jakiś czas z głowy.
No i zmiana warty.
Zapomniałam, że mam dla niego do ugotowania kluski własnej roboty.
Wuj nie mógł nacieszyć się Gabrysią.
Było więc wspólne śniadanie.
Gabcia zabija wzrokiem, tylko kogo?
i prezenty.
Ta kula przy uderzeniu o podłogę się świeci.
Gdyby były wątpliwości, to Gabrysia przytula się do Babci.
Można pobawić się w znalezienie różnic na obu zdjęciach.
Podpowiem, że dotyczą jednej osoby.
A Gabrysia tajemniczą kulą.
Tradycyjnie wspólna fotka.