Szyja po tygodniu.
Sama zerwałam plastry.
Opatrunek z lodem wykonany przez Wojtusia.
Spałam z nogą w misce z zimną wodą.
Noga po skoku do ogniska.
Chciałam wybrać popiół z ogniska, ale okazał się być nieco za ciepły.
Noga po 2 tygodniach.
Szyja po miesiącu. Musiałam intensywnie pastwić się
nad moimi zrostami nad cięciem, ale pomogło -wałek się zmniejszył.
Wygląda jak bym miała dwa cięcia, a to zwisający zrost
nad którym muszę jeszcze pracować.
Te zdjęcia sama sobie robiłam, stąd to skupienie na twarzy.
W piątek byłam na chodzie, bo działała adrenalina,
ale w sobotę zapakowałam się do łóżka,
bo nogi jakoś nie chciały mnie nosić.
Przeleżałam także niedzielę.
Chciałam pozbyć się przeziębienia,
bo we wtorek miałam wizytę u dentysty.