Gdzieś tu GPS powiedział nam (zgodnie z prawdą), że nasz dom stoi 100 m. stąd.
Niestety przed zjazdem z autostrady zrobił się 2 godzinny korek.
Niewidoczna stąd droga wiodła przy tej stodole. Po dwóch telefonach do gospodarzy
i nieświadomym objechaniu posesji z różnych stron dotarliśmy na miejsce koło 18-ej.
Na lewym pasie pospieszalscy wpychają się,
jak tylko ktoś się zagapi.
Panowie bezceremonialnie załatwiają swoje potrzeby.
Cieszymy się, że teraz trafimy bez trudu.
Niestety będziemy jeszcze błądzić koło godziny.
Nasz dom stał w dość nietypowym miejscu.
Udało nam się zajechać za daleko.
W oczekiwaniu na Mateusza z GPS-em skorzystaliśmy z myjni.
Za dwa euro mamy lśniącą limuzynę.
ale nie widzieliśmy tego po ciemku. Domu tym bardziej nie było widać.
Ten dom miał numer 27. Za nim było puste pole,
a my poszukiwaliśmy numeru 31. Należało skręcić w lewo tuż za tym domem,
Kiedy zjeżdżamy w dolinę robi się ciemno.