Rodzinne niedzielne śniadanie w związku z powrotem Wojtusia z Zurychu. Szczęśliwie akurat w Polsce Była Zuzia z Mateuszem (ślub koleżanki Zuzi)i Tomek (śpiewał w Świętym Krzyżu) z Gabcią. Ania z Karolinką niestety musiały się uczyć.
Czapeczka z Google nie wzbudziła podziwu Zuzi.
Gabcia zapatrzona w Mateusza.
Ponieważ Gabcia nie powinna jeść czekolady dostała od Wojtusia biedronkę z marcepana.
Buziaczek, ale z jakim nabożeństwem złożony.
Wiązanie biedronki.
Nic nie dosypywałam do jedzenia.