Tomek nieopatrznie spytał czy nie trzeba czegoś skopać, no i się znalazło. Tu leżała kiedyś góra piachu i ziemi na grządki, ale sama bym chyba nie dała rady, a tak może będzie trochę mniej chwastów.
Posialiśmy trawę.
Nasza siłaczka.
To tylko pierwsze kopce krecie.
Codziennie pojawiały się nowe.
Gabrysia pomaga Jurkowi grabić i palić liście.
Nawet nie wiedziałam, że wyjdą takie fajne zdjęcia,
bo robiłam je z domu.
Podlewanie trawnika.
Gaba sprawdza nowy sprzęt Dziadka do mycia samochodu.