Wreszcie donice przestały straszyć - wsadziłam do nich jakieś kwiatki.
Głóg.
Nie widać w słońcu, ale wylazły już irysy holenderskie przywiezione przez Jurka.
Fasolka posadzona tydzień temu.
Cukinia. Chyba za gęsto ją posadziłam.
Najlepiej widać rzodkiewkę, ale jest też marchewka,
pietruszka, buraczki, szczypiorek, koper a nawet ogórki. Sałata bardzo kiepska.
Porzeczka.
Wino przeżyło zimę.
Trawa w realu wygląda lepiej.
Orlik.
Lilia powinna zakwitnąć na przyjazd Mamy i Basi.