Byłam zawiedziona, bo falochron został podwyższony i wzmocniony. Niewiele mogłam nad nim zobaczyć. 20 lat temu służył za molo.
Widać ile zostały nadbudowane.
Za to wpływające do portu statki mogą czuć się bezpieczniej.
Ciągle coś wpływało lub wypływało.
Widok z latarni morskiej.
Nawet na samym końcu nic nie widać.
Na molo znalazła nas Ewa.
Gabrysia się wdrapała. Mnie się nie chciało.
Po południu robiło się nad morzem tak zimno,
że trudno uwierzyć, że rano był upał.
Na swetrze mam koc.
Na górze mocno wiało.
Na dole też nieźle zmarzłam czekając na nich.