W czasie naszej wizyty w Gdańsku nad morzem byli też Justyna z Piotrkiem i trójką dzieci. Najstarsza córa został w domu. Za sprawą cioci Heleny udało nam się razem spotkać.
Gabrysia nie bardzo chciała zaprezentować sukienki, którą jej uszyłam,
chociaż twierdzi, że to jej ulubiona.
Rodzina przy stole.
Gabrysia jeszcze trochę niepewnie się czuje.
Rówieśnica Gabrysi.
Warsztaty rysunkowe na biurku Basi.
Gabrysia nie zdążyła się uśmiechnąć.