 W oczekiwaniu na samolot. |  |
 Przed hotelem. |  Widok |
 Te egzotyczne kwiatki, to nasze turki (aksamitki). |  Wejście do hotelu. |
 Nasz hotel to niestety kolos na 300 pokoi. |  |
 Nasz pokój. |  Zostaliśmy zaobrączkowani na niebiesko. Dzięki temu niepotrzebne były dokumenty do poruszania się po hotelowych atrakcjach. |
 |  Mieliśmy bajeczny widok z okna. |
 Mamy okna na morze. |  |
 |  |
 |  Trochę wiało. |
 |  To nasz pierwszy i ostatni zachód słońca, który widzieliśmy z naszego okna. |
 |  Tu jedliśmy śniadania i lunch. |
 |  Baseny podobały by się Gabci i Dominice. |
 W środku śmierdzące pety. |  |
 |  Kicki schodzą na śniadanie. |
 Siłka. Jurek nawet z niej korzystał. My z Teresą byłyśmy raz. |  Sklep z pamiątkami w hotelu. Tylko na kapelusze dało się popatrzeć. Reszta kicz. |
 Nasz hotel od strony morza. |  Nasze okno bodaj - drugi rząd od lewej na 2 piętrze. |
 |  Droga do zatoczki. |
 |  |
 Sprzątaczki Rosjanki robiły nam niespodzianki z ręczników. |  U Kicków nie było takich atrakcji, bo mieszkali na drugim końcu hotelu. |
 |  |
 |  |
 Nasz wypożyczony samochód z kierownicą z prawej strony. Przestronny ale ciężko się prowadził. |